piątek, 18 stycznia 2013

Czarne mydło: l'Orient, Savon Noir Neroli

~NAVY~


Cześć!
Dzisiaj chciałabym napisać Wam o kosmetyku, do którego wróciłam po czasie przerwy - i który po raz kolejny zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, do tego stopnia, że nie wyobrażam sobie bez niego codziennej pielęgnacji




Używałam wielu żeli, toników, płynów do demakijażu i maseczek oczyszczających, w tym - polecanej przeze mnie maseczki z migdałów - ale żaden z nich nie zachwycił mnie tak, jak czarne mydło - Savon Noir (na zdjęciach - mydło marki l'Orient). 

Wiem, że niektóre z Was znają jego rosyjską wersję - moje mydło pochodzi z Maroko, jego historia jest długa; używane było w tureckich łaźniach, dlatego najlepiej sprawdza się, jeśli stosujemy parówki albo korzystamy z sauny. Czarne mydło jest stuprocentowo naturalne, wyprodukowane na bazie czarnych oliwek. Zakupiona przeze mnie wersja - a jest ich dostępnych kilka, wzbogacona wodą z gorzkiej pomarańczy (aqua neroli), która działa przeciwzapalnie i uszczelnia naczynka, przeznaczona jest dla cery naczynkowej.




Mydło ma konsystencję ciągnącego się żelu, przez co bywa trudne do nabrania na palce. Ułatwia to słoiczkowe, plastikowe opakowanie. Odrobinę mydła należy nałożyć na zwilżoną twarz i wmasować. Można spłukać je od razu - jeśli używamy mydła do codziennego zmycia zanieczyszczeń i makijażu - lub pozostawić jako maseczkę na pięć minut. 

Mydło pięknie pachnie kwiatami gorzkiej pomarańczy - bardzo intensywnie, orzeźwiająco i trochę korzennie, słodko-gorzko. Nie każdemu może to pasować, ale ja nie słyszałam negatywnej opinii :)

Jeśli robimy maseczkę, warto wymieszać mydło z innymi składnikami - glinką, witaminami, olejkiem (np. herbacianym, który działa świetnie na trądzik).




Mydełko należy zmywać letnią - nie gorącą - wodą. Trzeba też uważać, żeby nie dostało się do oczu - piecze okropnie, uwierzcie ;) Nie należy też przesadzać z maseczkami, bo zbyt częste jego używanie może przesuszać.

Możemy używać Savon Noir do pielęgnacji całego ciała, podczas kąpieli - czy, tak jak wspominałam, w saunie. Należy wtedy wmasować mydło w całe ciało i pozostawić na 5-10 minut, potem wmasować po raz kolejny i spłukać.

Savon Noir jako maseczka działa dogłębnie, jak peeling enzymatyczny - złuszcza martwy naskórek i przyspiesza jego regenerację, oczyszcza pory, działanie jest zauważalne gołym okiem - już po pierwszym użyciu. Efekt oddychającej skóry, o którym wspomina producent na ulotce, jest autentyczny :) Po prostu odczuwa się, że skóra jest świeża, czysta, miękka i wyraźnie wygładzona. Regularne stosowanie mydła (ja używam go rano i wieczorem przed nałożeniem kremów/olejków) pozwala cerze ozdrowieć i odzyskać równowagęWidać, że mydło działa antyseptycznie, chroni przed powstawaniem kolejnym wyprysków i pomaga w gojeniu się i łagodzeniu podrażnień. Zawiera również witaminę E.

Bardzo polecam to mydło, niezależnie od tego, czy macie cerę suchą, wrażliwą, tłustą czy mieszaną - działa delikatnie, ale skutecznie, wspiera działanie innych kosmetyków, które nakładacie na buzię i nie pozbawia skóry naturalnej warstwy ochronnej :) Jest też świetną alternatywą dla peelingów kwasami AHA, które dla niektórych mogą mieć zbyt mocne działanie. 

Mydła używałam od dawna, miało u mnie przerwę - chwilową przewagę zyskała pasta migdałowa, ale czarne mydło wraca do łask i zostanie na stałe w mojej kosmetyczce ;)





~Pink~

Dostałam opisywane mydełko do przetestowania na tydzień. Myłam nim twarz rano i wieczorem i mogę powiedzieć, że efekty były naprawdę zaskakujące. Moja twarz nie należy do bardzo trudnych przypadków, jednak - z uwagi na zaburzoną gospodarkę hormonalną - powstają na niej czasem wypryski. Mydło ładnie złuszcza i wyrównuje koloryt cery. Skóra jest po nim naprawdę oczyszczona. Należy jednak pamiętać o dokładnym nawilżeniu twarzy po jego użyciu ;)


Savon Noir marki l'Orient można zamówić przez Internet albo znaleźć w Krakowie w Mydlarni św. Franciszka (ul. Krakowska). Kosztuje 28zł - wysoka cena, ale mydło jest bardzo wydajne.


Używałyście kiedyś czarnego mydła - albo jego alternatywy, mydła Aleppo? Jesteśmy ciekawe Waszych opinii :) Jakich kosmetyków używacie do codziennego demakijażu i do oczyszczenia twarzy?



Całuski
Navy & Pink

4 komentarze:

  1. Czy Twoje mydło też ma takie pojedyncze drobinki? Kupiłam niedawno wersję neroli i zdarzają się brązowe kropeczki w słoiczku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, tak, w moim też są takie drobinki :) i przy końcu opakowania mydło robi się wodniste (szkoda, że w słoiczku trzeba maczać palce - mało higieniczne)./navy

      Usuń
  2. Ja używam wariantu z różą damasceńską, jest fantastyczny! W moim przypadku (skóra wrażliwa, skłonna do podrażnień i przesuszania) skóra po nim nie jest ściągnięta (jak w przypadku wariantu z nerolą), a fantastycznie nawilżona i równie dobrze oczyszczona. Gorąco polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej, brzmi świetnie, bo neroli rzeczywiście mocno ściąga :) dzięki za opinię - przy kolejnym zakupie pewnie spróbuję róży. teraz używałam wersji z aloesem i jest całkiem w porządku, ale bez szału./navy

      Usuń